Forum Secret Rose Strona Główna Secret Rose
Być tak delikatnym, tajemniczym i pięknym jak ta róża...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Tragedia w Chorzowie
Idź do strony 1, 2  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Secret Rose Strona Główna -> Nasze problemy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Listek
Eternal Rose



Dołączył: 26 Lip 2006
Posty: 1279
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/8
Skąd: Z własnego fotela XD

PostWysłany: Nie 15:43, 30 Lip 2006    Temat postu: Tragedia w Chorzowie

Przepisane z Bravo:

"Rodzina Knosalów mieszkała w Polskiej Nowej Wsi niedaleko Opola. Mama Gabriela była sekretarką w szkole podstawowej, tata Jan - elektrykiem. Byli dobrymi rodzicami dla swojej trójki dzieci: najstarszej, studiującej już 19-letniej Ewy, 9-letniego Marka i 7-letniego Tomka. To właśnie najmłodszy z rodzeństwa Tomek nie mógł się doczekać wyjazdu na wystawę gołębi do Chorzowa. W końcu to on z całej rodziny najbardziej lubił te ptaki.
Na wystawę pojechali w czwórkę. Tylko Ewa została w domu. Ona jedna z całej rodziny nie interesowała się gołębiami. Nie śpieszyli się, bo wiedzieli, że na targach największy tłok będzie rano. Na miejscu czekało na nich mnóstwo atrakcji. Zwłaszcza chłopcy nie mogli oderwać oczu od tych wszystkich klatek z gołębiami pocztowymi, bażantami, królikami. Koło godziny 17, tak jak większość zwiedzających, kierowali się już w stronę wyjścia. Mały Tomek chciał jeszcze obejrzeć jedną klatkę z ptakami. Rodzice podeszli do niej razem z nim. Marek został w odległości kilku metrów od nich. O godz. 17.15 usłyszał potworny huk, ściany hali zadrżały. Dach runął na setki ludzi, wśród których był Marek i jego rodzina.
Markowi cudem udało się wydostać spod gruzów. Prawie nic mu się nie stało, miał tylko kilka zadrapań... Karetka odwiozła go do chorzowskiego szpitala dziecięcego. Niedługo potem przyjechała do niego babcia. Razem czekali na informacje o reszcie rodziny. Nie tracili nadziei... O tym, że jego mama, tata i młodszy brat nie żyją, babcia powiedziała Markowi następnego dnia. Kilka godzin po tym, jak sama zidentyfikowała ich ciała. Marek płakał tylko chwilę. Lekarze podali mu środki uspokajające.
Dwie trumny rodziców, a po środku trumienka małego Tomka - ten widok doprowadził do łez niejednego dorosłego. Ale Marek starał się nie płakać. I prawie mu się to udało... Dopiero kiedy trumny składane były do grobu, po jego policzkach spłynęło kilka łez.
Razem ze starszą siostrą Ewą zamieszkał u dziadków. Do domu rodzinnego na razie nie wróci. To byłoby zbyt bolesne... Marek ma na szczęście dziadków, ciocię i starszą siostrę. Osieroconemu chłopcu nie zabraknie miłości i opieki. Ale jak on sobie poradzi z tęsknotą za rodzicami i młodszym bratem? O dniu, kiedy ich stracił niechętnie mówi dziennikarzom: Ja tych gołębi tak naprawdę nigdy nie lubiłem. To Tomek je uwielbiał. Teraz nigdy chyba nie spojrzę na te ptaki... "

Co myślicie o tym? Ja twierdzę, że to straszna tragedia. Żal mi tego Marka. Tyle, że ja bym się nie potrafiła powstrzymać od płaczu. Zapewne bym w ogóle nie przestała...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Shioko
Blooding Rose



Dołączył: 28 Lip 2006
Posty: 345
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/8
Skąd: z krainy drewnianych pajacyków

PostWysłany: Nie 16:23, 30 Lip 2006    Temat postu:

O tym co się stało na tych targach było głośno. Prawda, to straszna tragedia, i niestety na świecie dzieje się wiele takich strasznych rzeczy. Nie można na to nic poradzić. Oczywiście żal mi tego małego, i tej Ewy, bo stracić rodzinę to straszna tragedia. Niestety niezliczona ilość młodych osób straciła rodziców, rodzeństwo lub innych bliskich w tragediach, wypadkach, czy podczs innych sytuacji. Nie mamy na to wpływu. Tak było, jest i nie przestanie być. Bo świat nie jest sprawiedliwi, jedni mają rodziców, drudzy nie. Jedni są bogaci, drudzy nie. I już nic na to nie poradzimy. Dlatego nigdy nie należy nażekać, że ktośtam ma coś czego my nie mamy, bo inny może nie mieć niczego. Powinniśmy się cieszyć, że nam niczego nie brakuje, że mamy rodzinę, dom. Poprostu cieszmy się tym co mamy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Listek
Eternal Rose



Dołączył: 26 Lip 2006
Posty: 1279
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/8
Skąd: Z własnego fotela XD

PostWysłany: Nie 16:35, 30 Lip 2006    Temat postu:

Taa... Może podam zły przykład, ale jak byłam mała, i nie chciałam jeść, albo narzekałam na małą ilość zabawek (tak naprawdę to miałam ich ogromnie wiele, ale tak mi się zdawalo, żę miałam mało), to rodzice zawsze mi mówili, że powinnam sie cieszyć że mam tak a nie inaczej, jak niektóre dzieci.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Shioko
Blooding Rose



Dołączył: 28 Lip 2006
Posty: 345
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/8
Skąd: z krainy drewnianych pajacyków

PostWysłany: Nie 16:41, 30 Lip 2006    Temat postu:

No bardzo dobry przykład. Ja też zawsze na coś narzekałam, ale wkońcu do mnie dotarło, że niektórzy tak naprawdę nie mają nic. No i to przemówiło mi do rozsądku.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Listek
Eternal Rose



Dołączył: 26 Lip 2006
Posty: 1279
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/8
Skąd: Z własnego fotela XD

PostWysłany: Nie 16:56, 30 Lip 2006    Temat postu:

Cóż... to może jeszcze wypiszę zmarłych "bohaterów" tragedii.

ADRIAN MICHALCZYK (+ 17 l.)
Mieszkał z rodzicami i młodszą siostrą w Sosnowcu. Uczył się w liceum ogólno-kształcącym. Miał świetne oceny i był zapalonym informatykiem. Całymi dniami ślęczał przy komputerze. Dużo czytał. Chciał kiedyś zostać prawnikiem. W hali targowej zginął razem ze swoim tatą, Mirkiem.

BARTEK GRUCHEL (+ 11 l.)
Pochodził z Chrzanowa. W swojej szkole podstawowej chodził do klasy sportowej. Był świetnym sportowcem - wicemistrzem Śląska w pływaniu. Pływał stylem motylkowym. Chciał sobie kupić aparat fotograficzny. Zbierał na niego pieniądze. W przyszłości chciał zostać policjantem. Zginął razem z tatą, Adamem.

DARIA GADZIŃSKA (+ 9 l.)
Mieszkała z rodzicami w Bytomiu. Chodziła do trzeciej klasy szkoły podstawowej. Była wzorową uczennicą. Uwielbiała lekcje plastyki. Na wystawę w Chorzowie pojechała z tatą. Była zachwycona wystawianymi tam gołębiami, królikami, bażantami... Kiedy dach hali zaczął się walić, uciekała razem z tatą, ale potknęła się i upadła. Przygniotła ją stalowa belka. Jej tata przeżył.

TOMEK KNOSALA (+ 7 l.)
Młodszy brat Marka. Z rodziną mieszkał we wsi pod Opolem. Chodził jeszcze do przedszkola. Uwielbiał gołębie. Co roku razem z tatą, mamą i bratem jeździł na wystawy tych ptaków. Pod dachem hali Międzynarodowych Targów Katowickich zginął razem z nimi. Następnego dnia miał obchodzić swoje siódme urodziny. Jego brat - Marek przeżył.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Meditta
Pink Rose



Dołączył: 28 Lip 2006
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/8
Skąd: z Jeleniej Dziury

PostWysłany: Nie 17:24, 30 Lip 2006    Temat postu:

Taaak... O tym było już bardzo głośno i fakt faktem, żal po tym na pewno pozostanie. Ale, jak powiedziała Shioko, ta tragedia nie była ani pierwsza, ani też nie ostatnia, niestety... Racja, zawinił tutaj w dużej mierze człowiek, ale tak naprawdę nad przyszłością i swoim życiem mamy tylko ograniczoną władzę. Tak miało być i dlatego tak się stało. Nawet, gdyby ten dach odśnieżono, to ta tragedia i tak by się stała, bo tak chciał Bóg. Dlaczego? Nie sposób tego pojąć. Można się nad tym zastanawiać, znajdywać wiele wytłumaczeń, ale zapewne tego jednego, słusznego, nie znajdziemy...
Tak, to była straszna tragedia, ale codziennie kilkunastu ludzi ginie i traci swoich bliskich... I jakoś większość ludzi nad tym się nie zastanawia. Dopiero kiedy za jednym razem ginie mnóstwo ludzi, dopiero wtedy oczy nas się otwierają i dostrzegamy śmierć.
Tragedia minęła, wielu ludzi pewnie już o niej zapomniało, wielu nie chce pamiętać... Życie toczy się dalej, wróciliśmy do porządku dziennego. A przecież ludzie ciągle umierają. Nawet teraz... Gdzieś tam, w którymś miejscu naszego globu...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Chibinia
Eternal Rose



Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/8
Skąd: ze świata narysowanego ołówkami automatycznymi

PostWysłany: Pon 11:50, 31 Lip 2006    Temat postu:

Cóż... ta tragedia stala się poniekąt przestrogą. Dobrze wiemy ile potem bylo akcji odśnieżane dachu. Myślę, że winy nie można zrzucić na jedną osobę. Bo skąd niby dyrektorzy mieli wiedzieć, że ten dach sie zawali? Skąd projektanci, czy kto tam się zajmuje konstrukcją calego budynku, mogli wiedzieć, że tyle śniego będzie padać i w końcu zawali on ten dach? W tym przypadku rzucanie na kogoś winy jest nie na miejscu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Meditta
Pink Rose



Dołączył: 28 Lip 2006
Posty: 531
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/8
Skąd: z Jeleniej Dziury

PostWysłany: Pon 19:02, 31 Lip 2006    Temat postu:

No cóż, Chibiniu, w pewnym sensie mogli oni to przewidzieć, bo przecież od tego są specjaliści, żeby przewidywać takie rzeczy. Odśnieżanie dachów było obowiązkiem, obowiązek ten został złamany i stało się to, co się stało... Ale jak już pisałam, ta tragedia miała się wydarzyć i gdyby nie z powodu zalegającego żniegu, to z innego zawaliłby się ten dach...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Chibinia
Eternal Rose



Dołączył: 27 Lip 2006
Posty: 437
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/8
Skąd: ze świata narysowanego ołówkami automatycznymi

PostWysłany: Pon 20:52, 31 Lip 2006    Temat postu:

No w sumie masz rację... to byla lekka konstrukcja...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Arvena
Eternal Rose



Dołączył: 09 Sie 2006
Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/8
Skąd: Z tęsknoty

PostWysłany: Śro 22:02, 09 Sie 2006    Temat postu:

Dla mnie to wielka tragedia. Żal mi tego dziecka... Nie chciałabym być sierotą. I jeszcze w takim wypadku stracić prawie całą rodzinę... koszmar.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Secret Rose Strona Główna -> Nasze problemy Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin