Secret Rose

Korniczek

A ich rodzice nic sobie z tego nie robią, że dzieci (w tym przypadku dziewczyny) wyrastają na prostytutki.
=.=

Listek

No cóż... pewnie tego nie dostrzegają. Chciałabym tu o kimś wspomnieć, ale ta osoba jest na forum i może się obrazić więc... x'D

(sam fakt iż twierdzę że ta osoba jest landryną jest obrażalny, ale to szczegół xD)

Meditta

Ja też nie mogę zrozumieć rodziców takich dziewczyn... Jedna taka z mojej klasy, np., na matkę bardzo do niej podobną, to jeszcze zrozumię, dlaczego i ona jest plastikiem, ale chyba nie w przypadku wszystkich landryn tak jest? o_O'

Chibinia

Hmm... mi tam one nie przeszkadzają. Za często z domu nie wychodzę xD".

Mam taką jedną nibylolitkę w klasie. Co prawda nie jest taka super mhroczna, ale zbliża sie do takiego stanu. Maluje sobie paznokcie na czarno (co przyprawia wychę o mdlości). Również często mówi o tym jak lubi czarny kolor i "jak fajnie by wyglądala cala czarna sala". Ale ona jest raczej taka pośrednia między landryną a lolitką. Nosi tapety na twarzy, ciągle sie śmieje na lekcji.

Również mam jedną landrynę klasyczną, że tak powiem. Chodzi oczywiście o kochaną Martunię, która trzymala mi HS przez miesiąc. Co prawda ona się do szkoly nie maluje, ale za to regularnie odwiedza solarium kosmetyczkę itp. Na dodatek zachowuje się tak glupio i żalośne, ze szok. Wszystkie już mamy jej dosyć. Czyli można ją nazwać pól-landryną. Natomiast ma ona koleżankę - Izkę. Ta to się maluje regularnie. Ale za to to spoko dziewczyna, naprawdę fajnie się z nią gada. Czyli kolejna pól-landyna (ale zdecydowanie miejsza od Marty)

Nekoi

Zaznaczyłam odpowiedź drugą..x"D
Strasznie głupie sa takie dziewczyny...nie ma co...^^'

PS.Aż wstyd się przyznać...jeszcze niedawno rózowy był moim ulubionym kolorem...^^' Mam jeszcze bluzeczki i parę spódnic w tym kolorze...^^' (nie licze sweterów...xP) Ale nigdy przenigdy...nie nosiłam wszystko w jednym kolorze czyli różu....takie pomieszane wszytsko miałam...^^''

Akane

Niecierpie takich lalek :[ , bleee .

Listek

Nie no... każdy może chodzić ubrany tylko na różowo. To nie świadczy o byciu landryną. Ale jeśli się doda ciągłe podrywanie, mocny makijaż i zbyt zadbaną cerę (regularne odwiedzanie kosmetyczki i solarium), to wychodzi już pink landryna.

Meditta

Zbyt zadbana cera? Takie dziewczyny znacznie wcześniej zaczynają się starzeć. Szkoda mi ich właściwie... Zmarszczki już w wieku 18 lat...

Listek

Taka Gwen Stefani ma około 23 lat (tak przynajmniej wyczytałam w gazecie), a tym swoim kolorem włosów i czerwoną szminką sprawia, że wygląda na trzydzieści pare. Czterdzieści, gdyby nie brak zmarszczek.

Chibinia

Cóż... tak jak powiedziala Leafy, w landrytowatości nie chodzi o kolor ubioru (chociaż jest on istotny). Te ciuchy mają być przede wszystkim modne i mają pokazywać dużo, wysmażonego na solarium, ciala.

Ważniejszy od ciuchów jest charakter i zachowanie (o tym wspomiala Leafy) - czyli pordywanie, uważanie się za najpiękniejszą, najważniejszą i najlepszą na świecie, mocny makijaż, tysiace ciekawszych rzeczy niż szkola.