Secret Rose

Listek

Taak... inaczej nazywane "lolitkami". Napewno znacie ich nie mało. Więc porozmawiajmy sobie tu o nich, o ich psychice, i "urodzie". Ja oczywiście zagłosowałam na drugą opcję.

W mojej szkole aż się od nich roi. Nie ma klasy, w której takowa lolitka by się nie znalazła. No ale cóż... Co poradzić? ; x ;

Meditta

Lolitka to różowa landryna?! OO" Ne, ne! Różowe landryny to inaczej plastiki (bo chodzi tutaj o dziewczyny ubierające się na słodki róż, z tapetą na twarzy, latające za chłopakami i uważające się za "superlaski", ne?). Lolitki to dziewczyny mhroczne, ubierające się na czarno, malujące paznokcie na czarno itp. Ten z "Tokio Hotel" moze być uważany za lolitkę xD

Listek

Wiem, ale można je oceniać na równi. Oczywiście, niektóre mrohne nie są złe, ale te, które nie lubią różu "dla tradycji" etc., są ... mhm... dziwne...

Meditta

No tak, ale szczerze mówiąc bardziej trawię lolitki od plastików... Bo różowe landryny w głowie nie mają nic (oprócz tych pierdółek, które trudno uznać za coś sensownego...), zaś mhroczne są w gruncie rzeczy normalne (no chyba, że mamy na myśli skrajnie mhrocznych, co wyznają religię śmierci i chodzą po świecie niczym zombie, jakby za karę żyli...).

Na nic znowu nie głosuję, ponieważ nie uznaję brytalnych metod "nawracania" X"D Chociaż takim plastikom trudno cokolwiek wyperswadować...

Listek

Co do lolit... Czytałam w jakiejś gazecie o dziewczynach, które brały żyletkę czy coś i sobie cichałay łapy, chodziły po cmentarzu i rozwalały nagrobki.. poszukam tej gazety, to wam przepiszę.

Miyuu

To napisz... bo ja na to czekam x'D

No i oczywiście zaznaczyłam drugą opcję.

Shioko

Oczywiście, zaznaczyłam drugą opcję. Nienawidzę różowego, gardzę tym kolorem i ludźmi. Jeżeli oczywiście ktoś ma różowo w głowie. Rozumiem jeszczemieć jedną różową np. bluzkę. Ale ogólenie nie mamani jednej różowej rzeczy, bo nienawidzę tego koloru.

Listek

Niestety, nie przepiszę tego... nie znalazłam tej gazety =.=

Meditta

Jak dla mnie takie dziewczyny, o których chciałaś przepisać artykuł, to tylko skrajne przypadki, ale na ogół mhroczni są o wiele lepsi od plastików.
Mi ogólnie to, że komuś podoba się różowy, nie przeszkadza, bo to kolor jak każdy inny. Komuś się podoba, to ma prawo mieć ciuchy i rzeczy w tym kolorze. Ale nie w słodkim odcieniu! >.>' Bo słodki, cukierkowy róż... Co za dużo, to niezdrowo...

Listek

Mi tam to nie przeszkadza. Niech sobie noszą takie ciuchy, co mnie to. Ale jak widzę takie szczyle, młodsze, starsze ode mnie, które są dosłownie jak tapeta, buty na obcasach, kabaretki, wyciągają super-wypas-słodkie komórki i udają, że gadają, chodzą jak jakieś modelki na wybiegu, kręcą dupą i uganiają się za kolesiami to mam ochotę złapać takie, usmażyć i posolić, po czym wyrzucić do Wisły (szkoda psa albo ludzi)... x'DD

To byłó bardzo logiczne ;p